Mysterious Cities of Gold - Episode 21 - The Amazons, Bajki - odcinkowe, Tajemnicze Złote Miasta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:03:Jest XVI wiek.00:00:05:Z ca�ej Europy wielkie statki wyp�ywaj�|na zach�d na podb�j Nowego �wiata:00:00:09:Ameryk.00:00:10:Ludzie niecierpliwi� si�,|by m�c poszuka� szcz�cia,00:00:13:znale�� nowe przygody|na nowym l�dzie.00:00:16:Pragn� przeby� niezbadane morza|i odkry� nieznane kraje.00:00:20:Znale�� tajemne z�oto na g�rze|wznosz�cej si� wysoko w Andach.00:00:25:Marz� o p�j�ciu �cie�k�|zachodz�cego s�o�ca,00:00:28:kt�ra wiedzie do Eldorado|i tajemniczych z�otych miast.00:00:35:TAJEMNICZE Z�OTE MIASTA00:00:43:# Dzieci s�o�ca #00:00:45:# wasz czas w�a�nie nadszed�, #00:00:47:# by�cie poszukali|swojego przeznaczenia #00:00:49:# przez przygody co dnia. #00:00:51:# Ka�dego dnia i nocy #00:00:54:# wraz z lotem kondora #00:00:56:# ze wszystkimi waszymi|przyjaci�mi z kompanii#00:00:58:# szukacie z�otych miast #00:01:05:# pragn�c ujrze�|z�ote miasta #00:01:14:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:25:# z�ote miasta #00:01:29:# z�ote miasta #00:01:36:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:39:ODCINEK 16: "Plemi� Urubu"|napisy: And-or (piotr.szulc@gmail.com)00:02:03:Fantastyczne!|Morze zieleni!00:02:16:Co tam jest?00:02:24:Nigdy nic takiego nie widzia�em,|wygl�da jak wielki b�yszcz�cy w��.00:02:27:Powiedzia�bym raczej,|�e wygl�da jak b�yszcz�ca rzeka.00:02:29:Przypatrzmy si�.00:02:31:Troch� w prawo m�j|ptaku ze z�ota!00:02:58:Tao, mia�e� racj�.|To jest rzeka.00:03:02:Jak my�lisz, Mendoza?00:03:03:Czy Z�ote Miasto mog�oby by�|gdzie� w pobli�y tej rzeki?00:03:07:Hmm, mo�liwe,|je�li to rzeka.00:03:10:Na pewno jacy� ludzie|mieszkaj� na jej brzegach.00:03:12:Z�ote Miasto mo�e|by� gdzie� w pobli�u.00:03:15:Mo�esz polecie�|z�otym kondorem ni�ej?00:03:17:Spr�buj�.00:03:19:Ostro�nie, Estebanie.00:03:21:Bez obaw,|jestem teraz mistrzem w lataniu!00:03:23:Mimo to miej|oczy otwarte.00:03:25:Wierz mi, Tao!|Wszystko b�dzie dobrze.00:03:28:Patrzcie jak szeroka|jest ta rzeka!00:03:44:Patrzcie!|Dok�adnie przed nami!00:03:56:Czarna chmura zmierza|w nasz� stron�!00:03:58:Szybko!|Zmie� kurs, omi� j�!00:04:00:Czemu?00:04:01:Je�li zostaniemy odci�ci od|promieni s�onecznych, to spadniemy!00:04:03:Tak!00:04:10:Przelecimy nad tym!00:04:12:Esteban, zr�b co�!00:04:17:O, nie!00:04:21:Ca�kowita ciemno��!00:04:27:Madre Mia!00:04:28:Je�li tak dalej p�jdzie,|to zostanie z nas papka jak ry�owy pudding!00:04:36:Gdyby piorun uderzy� w z�otego kondora,|by�oby to bardzo niebezpieczne.00:04:41:Esteban,|liczymy na ciebie!00:04:45:Kondor nie reaguje na stery!00:04:51:Kto otworzy� dach?00:04:57:Uwaga!|Spadamy, Estebanie!00:05:00:Podci�gnij, szybko!00:05:02:Stery przesta�y dzia�a�!00:05:04:Oczywi�cie, �e przesta�y!|W takiej burzy!00:05:07:Jak to?00:05:08:Tak czarna chmura odcie�� nas|od s�o�ca, nie mamy zasilania.00:05:11:Co si� ze mn� stanie?|Z nami?00:05:13:Biedni my!00:05:14:Madre Mia!00:05:16:Rozbijemy si�!00:05:25:Le�!|Le�, wielki ptaku!00:05:28:Dalej, dasz rad�!00:05:30:Wy�ej!|Wy�ej!00:05:37:Ju� po nas!|Zaraz wpadniemy do rzeki!00:06:33:Jeste�my bezpieczni.00:06:37:Na pewno|jeste�my poobijani.00:06:39:Nie wybra�e� przyjemnego|miejsca na l�dowanie.00:06:42:P�ki b�dziemy w tym lesie, b�dzie nam grozi�o|niebezpiecze�stwo ze strony dzikich zwierz�t.00:06:45:Musimy si� st�d|wydosta� i to szybko!00:06:48:Dobra, spr�bujmy.|Do g�ry, kondorze!00:07:01:Dalej, no dalej, le�!00:07:07:To na nic,|nie poleci.00:07:10:Mo�e u�yjemy medialion�w s�o�ca?|Ciekawe, zobaczmy.00:07:15:Chyba nie dzia�a.00:07:16:Masz jakie� inne|genialne pomys�y, Tao?00:07:19:Je�li zetniecie wszystkie drzewa blokuj�ce|s�o�ce, mo�e b�dziemy mie� zasilanie.00:07:23:Czy my|wygl�damy na drwali?00:07:24:Czemu zawsze my?00:07:26:/Kry� si�!|Niebezpiecze�stwo z rzeki!/00:07:29:Co on m�wi?00:07:30:/Niebezpiecze�stwo z rzeki!|Niebezpiecze�stwo!/00:07:40:Ogromny w��!00:07:41:Wielki straszny pe�zacz!00:07:50:Idzie prosto na nas!00:07:51:Je�li tu zostaniemy,|to nas wszystkich po�re!00:08:00:Ja pierwszy!00:08:02:Daj mi wyj��!00:08:03:Zaczekaj, Estebanie.00:08:04:Nie mo�emy tak uciec|i zostawi� tu z�otego kondora.00:08:07:To nie czas|na sentymenty!00:08:08:Zbli�a si�.|Szybko, uciekajcie!00:08:11:Esteban, Tao!|Pospieszcie si�!00:08:31:Mendoza, pom�!00:08:46:Dobra, tu na pewno|nie mo�emy zosta�.|Musimy schowa� si� w d�ungli.00:08:49:Przekle�stwo!|Zostawi�em m�j magiczny s��j w kondorze!00:08:55:Musimy schowa� si� w d�unglii!00:09:20:Ruszaj si�,|szybciej!00:09:28:Wszyscy s�?00:09:29:Dobrze,|�e trzymali�my si� razem!00:09:31:Nie my�la�e� chyba...|o ucieczce na w�asn� r�k�?00:09:34:Oczywi�cie �e nie!00:09:35:Nie za bardzo lubimy w�e,|ale tygrysy i jaguary - tych si� nie boimy!00:09:39:Prawda, Sancho?00:09:40:Nie, nie, nie!00:09:41:Nasi bohaterowie!00:09:43:Dobra. Oczywi�cie zwierz�ta z d�ungli mog�|by� nawet bardziej niebezpieczne ni� te z rzeki00:09:49:M�wisz to tylko,|�eby nas przestraszy�?00:09:55:Lepiej �eby�my byli|uzbrojeni na wypadek ataku.00:09:57:Macie!00:10:02:D�ugo jeszcze|b�dziesz tak sta�?00:10:16:Esteban!00:10:18:Przygotujcie si�,|by si� broni�!00:10:49:Daj mi tw�j!00:11:02:Nie ma sensu tu zostawa�.|Chod�my!00:11:15:My�lisz, �e boj� si�|takiego kiciusia, jak ty, co?00:11:41:Dok�d biegniemy?00:11:42:Gdziekolwiek, byle nie do|paszczy tego jaguara, Sancho!00:11:45:To jaki� tunel.00:11:46:Pod dachem!|Nadzwyczajnie!00:11:56:Patrzcie na to!00:12:01:To ra.. ra... ra..00:12:04:�adne!00:12:06:Yeah!00:12:15:Czy to nie pi�kne?00:12:16:Tak, tyle r�nych|rodzaj�w kwiat�w!00:12:20:/Uwaga!/00:12:30:Jakby�my weszli|do zaczarowanego ogrodu.00:12:33:Rzeczywi�cie.00:12:36:Kto wie, mo�e ju�|jeste�my w Z�otym Mie�cie?00:12:39:Pachnie jak z�oto.|Nawet kwiaty pachn� jak z�oto!00:12:42:Na ta�cz�ce dukaty, masz racj�, Sancho.|M�j nos nigdy si� nie myli!00:12:45:Chyba te zapachy|uderzy�y wam do g�owy.00:12:48:A czego si� spodziewa�e�?|Ci dwaj my�l� tylko o z�ocie!00:12:51:Tak, w ko�cu to zupe�nie naturalne.|To nasza jedyna przyjemno�� w �yciu!00:12:54:Tak samo jest z tob�,|prawda, Mendoza?00:12:58:Oczywi�cie tych dzieci|nie interesuje to samo.00:13:02:Co si� sta�o?00:13:04:S�ysza�em dziwny d�wi�k.00:13:05:Jaki?00:13:12:O, znowu!00:13:13:To brzmi jak b�bny|d�ungli w lesie!00:13:16:Mo�e to �owcy g��w?00:13:18:�owcy g��w!?!00:13:20:Pr�bujesz mnie przestraszy�!!00:13:22:�owcy g��w, w Z�otym Mie�cie!?00:13:25:Niemo�l...!00:13:40:Co?|To kobiety.00:13:43:- Kobiety!|- Hura!00:13:51:Pos�uchajcie mnie, przyszli�my|w pokoju, nie chcemy walczy�.00:13:54:Cisza.00:14:03:Wystarczy, moja droga!00:14:06:Yeah!00:14:09:Jeszcze z tob�|nie sko�czy�am.00:14:11:Wystarczy, Laura!00:14:18:Paola.00:14:20:Kim jeste�cie?00:14:22:Jeste�my podr�nikami|z po�udnia, z kraju Ink�w.00:14:25:Z kraju Ink�w?|Nie znam takiego kraju.00:14:28:Nie jeste�my wojownikami.|Chcemy spokojnie podr�owa�, to wszystko.00:14:32:Odejdziecie st�d jedynie|za pozwoleniem naszej kr�lowej.00:14:35:Co?00:14:38:Nie rusza� si�!00:14:51:Nie lubi� tych b�bn�w.|T�uk� si� w mojej g�owie.00:14:54:A my�my my�leli,|�e znale�li�my Z�ote Miasto!00:14:57:Co� ucich�e�.|Jaki masz pomys�?00:15:00:My�l� o tym pi�knym z�otym|kondorze, kt�rego zostawili�my.00:15:16:Widzieli�cie?00:15:17:To doskonale|wytrenowane oddzia�y.00:15:20:Walka fizyczna odpada!00:15:41:Witajcie nieznajomi.00:15:44:Przybyli�cie w sam� por�|na sk�adanie ofiar!00:15:47:Sk�adanie ofiar?00:15:49:Laura, zaprowad�|wie�ni�w na o�tarz!00:15:53:Nie, nie dotykaj mnie!|Mendoza!00:15:56:Madre Mia!00:15:58:Co chcecie z nami zrobi�?00:15:59:Ta ofiara ma uspokoi�|gniew boga deszczu.00:16:02:Z�o�ymy mu|w ofierze wasze g�owy.00:16:08:Nie! Nie chc�!|Pu�ccie mnie!00:16:10:Pu�cie mnie!|Zostawcie!00:16:11:Nie chc�, �eby mnie noszono, s�yszycie?|Postawcie mnie!00:16:16:Nie, nie mo�ecie mi tego zrobi�.|Kto by chcia� moj� g�ow�?00:16:18:Pewnie nie chcieliby�cie|takiej g�upiej g�owy.00:16:28:Chyba nie podoba mi|si� ten jej taniec!00:16:30:Nie mo�emy|uciec ja-jako�...?00:16:33:Mendoza!00:16:34:Sam widzisz,|jest ich o wiele za du�o.00:16:54:Teraz tylko dziecko|s�o�ca mo�e nas uratowa�.00:16:57:Co?00:16:59:Ona powiedzia�a, �e ofiara ma|uspokoi� gniew boga deszczu00:17:02:Gdyby�my tylko...00:17:04:Gdyby� m�g� przegoni� t� wielk� deszczow� chmur�|i sprawi�, by wysz�o s�o�ce, to mo�e...00:17:08:Wiesz, �e nie potrafi� tego|zrobi�, to nie jest mo�liwe!00:17:18:Spr�buj, Estebanie,|to mo�e si� uda�.00:17:20:Ty te�?00:17:21:Wiatr wieje mocno,|wi�c chmury przesuwaj� si� szybko.00:17:24:Jest szansa, �eby s�o�ce|wysz�o w ka�dej chwili.00:17:26:Bardzo chcia�bym ci wierzy�,|ale jak mia�bym to zrobi�?00:17:31:Dos�!|Pos�uchajcie, do��!00:17:36:Czego chcesz?00:17:37:Przypatrzcie si� wszyscy|dobrze temu ch�opcu.00:17:39:To Esteban,|pos�aniec boga s�o�ca!00:17:43:Bzdury!00:17:45:Gdy Esteban wezwie s�o�ce,|ono wyjdzie i rozgoni deszcz!00:17:51:Twierdzisz, �e ten ch�opiec|potrafi rozkazywa� s�o�cu?00:17:53:Tak!00:17:54:K�amiesz! Kto by uwierzy�|w takie zwariowane historie?00:17:57:Nie k�ami�, m�wi� prawd�!|Pozw�l mu spr�bowa�, a zobaczysz!00:18:00:Strata czasu.00:18:01:�ci�� im g�owy!|Dalej!00:18:03:Zaczekajcie!00:18:11:Omura, daj tym|nieznajomym ostatni� szans�.00:18:14:Chcia�abym zobaczy�,|co ten m�odzieniec potrafi.00:18:17:Opowiadaj� same k�amstwa!00:18:19:Je�li tak, potraktujemy ich|tak jak na to zas�uguj�.00:18:21:Dalej, Estebanie,|wiesz, �e potrafisz.00:18:23:Nasze �ycie jest|w twoich r�kach!00:18:24:Ale ja|nie potrafi�!00:18:25:Spr�buj co� zrobi�.|Co tylko chcesz!00:18:27:Co mam robi�?00:18:28:Sk�d ja mam wiedzie�?|Cokolwiek.00:18:32:Ju�!|Teraz ch�opiec wezwie s�o�ce!00:18:36:Skoro taka jes...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]