Mysterious Cities of Gold - Episode 36 - aerial pursuit, Bajki - odcinkowe, Tajemnicze Złote Miasta

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:03:Jest XVI wiek.00:00:05:Z ca�ej Europy wielkie statki wyp�ywaj�|na zach�d na podb�j Nowego �wiata:00:00:09:Ameryk.00:00:10:Ludzie niecierpliwi� si�,|by m�c poszuka� szcz�cia,00:00:13:znale�� nowe przygody|na nowym l�dzie.00:00:16:Pragn� przeby� niezbadane morza|i odkry� nieznane kraje.00:00:20:Znale�� tajemne z�oto na g�rze|wznosz�cej si� wysoko w Andach.00:00:25:Marz� o p�j�ciu �cie�k�|zachodz�cego s�o�ca,00:00:28:kt�ra wiedzie do Eldorado|i tajemniczych z�otych miast.00:00:35:TAJEMNICZE Z�OTE MIASTA00:00:43:# Dzieci s�o�ca #00:00:45:# wasz czas w�a�nie nadszed�, #00:00:47:# by�cie poszukali|swojego przeznaczenia #00:00:49:# przez przygody co dnia. #00:00:51:# Ka�dego dnia i nocy #00:00:54:# wraz z lotem kondora #00:00:56:# ze wszystkimi waszymi|przyjaci�mi z kompanii#00:00:58:# szukacie z�otych miast #00:01:05:# pragn�c ujrze�|z�ote miasta #00:01:14:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:25:# z�ote miasta #00:01:29:# z�ote miasta #00:01:36:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:39:ODCINEK 36: "Podniebny po�cig"|napisy: And-or (piotr.szulc@gmail.com)00:01:53:Co to jest?|Tam na niebie!00:01:55:Patrzcie, co jest|tam na niebie?00:01:57:To tajna bro� Olmek�w!00:01:59:Uciekajmy!00:02:23:Kr�ci mi si� w g�owe.00:02:24:Komandorze, to koszmar, to nie moze by� prawda!00:02:27:Jak co� takiego|mo�e lata�?00:02:33:Pomocy, leci prosto na nas!00:02:46:Patrz jakie to pot�ne,|ot tak zrobi�o tak� dziur�.00:02:51:Gdybym tego nie widzia�...00:02:53:Hej...00:02:55:Mendoza? Gdzie on si� podzia�?|Widzia�e� dok�d poszed�?00:02:57:Widzia�em, kilka minut temu|widzia�em jak szed� w kierunku g�ry.00:03:00:W kierunku g�ry!00:03:03:Zaczekaj Estebanie!00:03:08:Zaczekaj na mnie,|nie rozumiesz?00:03:10:Pos�uchaj, nie b�dziemy w stanie pokona� Olmek�w|jedynie za pomoc� z�otego kondora.00:03:13:Nawet nie jest uzbrojony.00:03:14:Co innego mo�emy zrobi�?|Nie mo�emy przecie� zostawi� Zii tym okropnym Olmekom.00:03:22:Nie, ale zastanawiam sie,|jak zamierzasz z nimi walczy�.00:03:25:Jeszcze nie wiem, ale musimy polecie�|i wtedy zobaczymy co si� stanie.00:03:31:Ty si� nigdy nie zmienisz,|zawsze robisz wszystko bez planu.00:03:37:Estebanie.00:03:38:Nie ma czasu do stracenia,|musimy ratowa� Zi�.00:03:41:Tak, masz racj�,|ale pozw�lcie mi te� lecie�.00:04:03:Z�oty kondor!00:04:13:Pami�taj, �e tym razme|nie mamy broni na pok�adzie.00:04:15:Tym razem bardzo|ryzykujesz, Estebanie.00:04:17:Pos�uchajcie, raz na zawsze|spr�bujcie to zrozumie�.00:04:19:Nie chodzi tylko o Zi�,|nasze �ycia te� s� zagro�one.00:04:21:Gdyby mieli okazj�,|na pewno by nas zabili.00:04:24:Esteban, uwa�aj!00:04:41:Co ich napad�o?|Powariowali!00:05:01:Pos�uchaj komandorze, wyno�my si� st�d.00:05:03:Mam ju� do��, za du�o|tego i to niemo�liwe!00:05:07:Nie, mylisz si� Gaspard, zostaniemy.00:05:09:Ta lataj�ca potworno�� zaprowadzi|nas prosto do wr�t Z�otych Miast.00:05:31:Co za potw�r!|Z�oty kondor nigdy go nie pokona!00:05:35:Mendoza znajdzie spos�b,|tylko poczekaj a zobaczysz.00:05:41:Teraz ju� dobrze nam si� przyjrzeli|i wiedz�, �e nie mamy broni.00:05:45:Esteban, patrz.00:06:02:Ziiaaaa!!!!00:06:04:Esteban!00:06:07:Doskonale, zobaczyli j�.00:06:08:Teraz mo�emy by� pewni, �e polec�|za nami, dok�dkolwiek ich zaprowadzimy.00:06:12:Wielki Menatorze, zezw�l mi,|a zmusz� ich do l�dowania.00:06:15:Nie!00:06:16:Doskona�y pomys�, zr�b to.00:06:17:Nie, nie wolno wam im robi� krzywdy,|dajcie im spok�j.00:06:19:Nie martw si�, m�oda damo,|tylko ich przekonamy by wyl�dowali.00:06:23:Ca�a za�oga na stanowiska bojowe.00:06:33:Teraz za nami lec�.|Spr�buj utrzyma� sta�y dystans pomi�dzy nami.00:06:41:Skr�� w prawo.00:06:49:Teraz w g�r�.00:07:34:Doskonale potrafi� manwewrowa� tym czym�.|Zwi�ksz odleg�o��, Estebanie.00:07:53:Kry� si�!00:07:55:Ucieka�!00:08:11:Szybko, musimy oddali� si�|od G�ry P�on�cej Tarczy.00:08:14:Wi�c dok�d mam lecie�?00:08:15:W tamt� stron�!00:09:03:Chyba uda�o nam si�|wreszcie ich zgubi�.00:09:06:W �yciu si�|tak nie ba�em.00:09:09:My�la�em, �e ju� po nas,|ale co teraz zrobimy?00:09:11:Dok�d polecimy?00:09:14:Znowu oni!00:09:31:To naprawd� zab�jcza maszyna.00:09:36:Wygl�da na to, �e dobrze|potrafi� prowadzi� sw�j pojazd!00:09:38:Mam ich nastraszy�|troch� nasz� tajn� broni�?00:09:41:Zgoda Kalmec, mo�esz,|ale tylko ich nastrasz.00:09:44:Estebanie,|Estebanie...00:09:46:Ustawi� si� dok�adnie nad ich maszyn�.00:10:01:S� tu� nad nami!00:10:29:Nic nie mog� zrobi�, oni mog�|lata� i rusza� si� szybciej ni� my.00:10:33:Nie mo�emy tu zosta�,|ca�a moc ich pojazdu potrafi zniszczy� materi� w sekund�.00:10:40:Esteban, Tao, nie pr�bujcie|mnie ratowa�, ratujcie siebie!00:10:45:Skoro tak chc�,|to dajcie pe�n� moc.00:10:50:Co zrobimy?|Nie mo�emy tu wiecznie lata�.00:10:52:Spr�bujemy polecie� nad ich|maszyn� i wyl�dowa� na niej.00:10:55:Tao, przejmij stery|kondora, ty nim le�!00:10:57:Zaczekaj!00:10:59:Musimy spr�bowa�|wyl�dowa� na ich maszynie.00:11:02:Mo�na to zrobi�?00:11:03:Musimy spr�bowa�.|Widzia�em tam co� bardzo interesuj�cego.00:11:08:No to le�my.00:11:18:Prosz� bardzo, Tao,|teraz ty.00:11:21:Nie, zaczekaj,|id� z tob�.00:11:24:Hej!00:11:58:Trzymaj si� tak|mocno jak potrafisz!00:12:08:Gdzie oni si� podziali?00:12:09:Polecieli w g�r�,|s� gdzie� nad nami.00:12:12:Mo�e si� do nas przyczepili.00:12:13:W takim przypadku nie mog� nam nic|zrobi� ani nie mog� uciec.00:12:20:Przekl�ta rzecz,|jak si� steruje takim pojazdem?00:12:23:Wola�bym statek.|Dalej, kondorze!00:12:28:Co si� dzieje?00:12:30:Wielki Menatorze, patrz, spadaj�!00:12:34:Str�cili�my ich.00:12:35:Nie, Esteban, Tao,|tylko nie to!00:13:02:A wygl�da�o to tak prosto,|gdy Esteban sterowa�.00:13:10:Znowu oni.|Uparci ci Olmekowie!00:13:41:Do�� tych wyg�up�w,|id�cie tam i ich z�apcie.00:13:44:Rozchm�rz si�, dziewczynko,|Wkr�tce znowu zobaczysz swoich przyjaci�.00:14:00:Co dalej?|P�jdziemy t�dy?00:14:04:Chod�my si� rozejrze�.00:14:10:Nic do meldowania.00:14:12:Opu�� sw�j posterunek|i do��cz do stra�nika w sterowni.00:14:16:Tak jest!00:14:27:Hej, dok�d idziesz Estebanie?00:14:29:Nie s�ysza�e�?|Je�li za nim p�jdziemy, dojedziemy do sterowni.00:14:32:Racja.00:15:28:Nie rozumiem.|Nikogo nie ma w kabinie.00:15:32:Szukajcie ich wsz�dzie,|nie mog� by� daleko.00:15:33:Je�li nie ma ich tam,|to s� w pobli�u.00:15:36:Zapewniam ci�, �e nie mam|zamiaru pozwoli� im znowu uciec,00:15:39:powiedz swoim ludziom,|�eby strzelali do kondora, Kalmec.00:15:41:Tak jest, mistrzu.00:15:44:Kalmec wzywa sterowni�.00:15:46:Tu sterownia,|komandorze, s�uchamy.00:15:48:My b�dziemy dalej|szuka� dzieci na ziemi.00:15:51:Przygotujcie si� do|strza�u w kondora.00:15:52:Tak jest, sir.00:15:57:Gotowy do startu.00:15:58:Jeszcze ich nie znale�li?00:15:59:Znasz tych klaun�w z jednostki poszukiwawczej.|Nie potrafiliby znale�� w�asnych matek.00:16:08:No o co chodzi?|M�w!00:16:19:Ja b�d� mia� an nich oko.|Ty wypr�buj stery.00:16:21:Dobra!00:16:25:Do czego to jest?00:16:27:Zobaczmy...00:16:28:Szybciej Tao,|ruszaj si�, szybko!00:16:30:Spiesz� si�, spiesz�.00:16:31:Ciekawe jak sam by� sobie da� rad�|z tymi przyciskami d�wigniami.00:16:34:Tao, prosz�, pospiesz si�.00:16:35:Dobra, to powinno...00:16:41:Co oni wyprawiaj�?|Stracili kontrol�!00:16:56:Wy�lij winnych tu do mnie,|zajm� si� nimi osobi�cie.00:16:59:Tak jest.00:17:17:Wi�c tak...00:17:18:Ten robi to,|a ten robi to...00:17:20:Przesta� si� tym bawi�,|to ju� nie jest �mieszne!00:17:25:My�lisz, �e mi|to sprawia przyjemno��?00:17:36:Nareszcie, chyba w ko�cu za�apa�em.|To nie jest tak skomplikowane, jak by si� zdawa�o.00:17:41:Co wy dwaj tu robicie?00:17:43:Kalmec!00:17:44:Jak do diab�a si� tu dostali�cie?00:17:47:Bez znaczenia, oszcz�dzi mi|to tylko k�opotu z szukaniem was.00:17:49:Jeste�cie w paszczy lwa.00:17:51:Spr�buj mnie z�apa�!00:17:58:Tao!00:17:59:A teraz m�j m�ody przyjacielu,|lepiej od�� ten miecz.00:18:05:Dalej Estebanie, znajd� Zi�,|ja si� nim zajm�.00:18:08:Zaraz wracam, Tao.00:18:12:A masz!00:18:16:Na co czeka�?|Zwi�za� go zanim ucieknie!00:18:27:Wy n�dzni idioci, �onierze!|Za nim! Szybko!00:18:31:Tak jest.00:18:32:Ziiaaaa!!!!00:18:34:Estebanie, t�dy!00:18:40:Co z tob�?00:18:42:Czekaj, zamkn� drzwi.00:18:47:Estebanie!00:18:53:Esteban, jak si� tu znalaz�e�?00:18:56:By�em na g�rze,|gdy wy szukali�cie mnie na dole.00:18:58:Wiesz, jak otworzy�|te drzwi, Kalmec.00:19:01:Tak, mistrzu.|Szybko, po miotacz promieni cieplnych.00:19:03:Tak jest.00:19:05:Tym razem przegra�e�|swoj� ma�� gr�, Estebanie.00:19:08:Za mniej ni� minut�|te drzwi b�d� otwarte.00:19:10:Poczekaj, a zobaczysz.00:19:27:Zapewniam, �e jakikolwiek op�r b�dzie|ca�kowicie daremny. Rzu� sw�j miecz.00:19:44:Oszala�e�?|Nic ju� nie mo�esz zrobi�.00:19:46:Na twoim miejscu|nie by�bym taki pewien.00:19:58:Estebanie, od��|natychmiast ten miecz.00:20:00:Radz� ci zosta� na miejscu,|bo nie zawaham si� u�y� go na tobie.00:20:10:Skacz Zia,|jeste�my nad jeziorem!00:20:13:St�j Estebanie!00:20:28:Mistrzu Menatorze.00:20:30:Ich pomys�owo�� nigdy|nie przestanie mnie zadziwia�.00:20:38:Wasza niezwyk�a szybko�� przy drzwiach|da�a im mn�stwo czasu na ucieczk�.00:20:42:Wy��wcie ich z jeziora.00:20:43:Pami�tajcie, �e je�li stracimy te dzieci,|Z�ote Miasta na nic nam si� nie przydadz�.00:21:03:Trzymaj si�, Zia,|uratuj� ci�.00:21:21:Olmekowie jeszcze nie wygrali.00:21:23:Jeszcze nie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl
  •