Narodowe Rogoźno5, Pismo Narodowe Rogoźno

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Narodowe Rogozno
Bog Honor Ojczyzna
Childcare Delight
dolor sit amet
Neutralnosc Swiatopogladowa?
Zniewolenie duchowe które panoszy się po Europie próbuje założyć nam kajdany na duszę pod hasłem
neutralności światopoglądowej. Co to znaczy neutralność światopoglądowa? Nie ma czegoś takiego! I nie
może istnieć! Tak jak nie ma wyborów nienacechowanych moralnie. Jeżeli idziesz ulicą i widzisz kogoś
leżącego we krwi, a nie udzielisz mu pomocy, czy zachowałeś się neutralnie? Nie. A można powiedzieć że
niczego nie zrobiłeś, a powinieneś…Tak samo jeśli mówimy o wszystkim, tylko przemilczamy to co dla
większości narodu katolickiego, od wieków, od pokoleń stanowi największą wartość i najwyższe dobro, jeżeli
przemilczamy Pana Boga. Jeżeli w szkole mówi się o wszystkim, naucza się języków, mówi się o przyrodzie, o
rozmaitych sprawach społecznych, tylko milczy się na temat Pana Boga, to jest to przecież wojujący ateizm a
nie żadna neutralność. Jest to wywód pewnego światopoglądu i to światopoglądu sprzecznego z
dziedzictwem katolickiego narodu.
Podobnie jeśli w miejscu publicznym nie ma krzyża, jeśli najważniejszych spraw dla człowieka czy narodu nie
rozpoczyna się w imię Przenajświętszej Trójcy, tak jak chociażby w imię Przenajświętszej Trójcy
rozpoczynała się Konstytucja 3 majowa. Jeśli tego zaniechamy, jeśli znikną krzyże, znikną przysięgi, to
znaczy że wybieramy ateizm, a to jest światopogląd, to nie jest nic neutralnego.
Jeżeli w ciągu wieków, od tysiącach lat, na wszystkich skrzyżowaniach dróg, w głównych miejscach widniał
krzyż Jezusa Chrystusa, albo jakaś kapliczka przydrożna, a dzisiaj te krzyże znikają a pojawiają się bilbordy,
mówiące kłamstwa w imię czyjegoś zysku…to przecież w ten sposób dokonuje się gwałt na katolickiej duszy
narodu! To właśnie wtłoczenie kajdan na duszę.
Fragment wykładu księdza Prałata Romana Kneblewskiego z Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca
Pana Jezusa w Bydgoszczy
(dziękujemy Księdzu za zgodę na opublikowanie jego wypowiedzi)
Sw Ojciec Pio i masoneria
Po raz pierwszy w Polsce ukazało się opiniotwórcze pismo „Chiesa viva”, wydawane przez ks. Luigi
Villę. Dr Alice von Hildebrand, żona Dietriecha von Hildebranda, nazywanego przez papieża Piusa XII XX-
wiecznym Doktorem Kościoła, powiedziała w jednym z wywiadów, że ks. Villa zajął się infiltracją Kościoła przez
komunistów i masonerię na prośbę św. Ojca Pio. Warto też wspomnieć, że wydawca pisma nigdy nie został
potępiony przez Kościół za swoje publikacje.
Numer pisma jest poświęcony świątyni w San Giovanni Rotondo, miejscu posługi duszpasterskiej św.
Ojca Pio. Autorzy zastanawiają się „czy nowy kościół pod wezwaniem św. O. Pio jest świątynią masońską”?
Analizują wpływ masońskiej ideologii na kształt i wystrój budowli. Przedstawiają symbole, od których roi się w
świątyni i wyjaśniają, jakie mają znaczenie dla wolnomularstwa i jak postrzega je katolicyzm.
Zdziwienie budzi już sam spiralny kształt świątyni. W symbolice chrześcijańskiej spirala nie ma żadnego
znaczenia. Ma natomiast znaczenie dla masonerii. Według słownika wolnomularskiego (L.Troisi,
Dizionario
masonico
) spirala symbolizuje dynamiczną moc wszechświata oraz masońskiego „boga”, Wielkiego Architekta
Świata.
„Chiesa viva”, Wydawnictwo Antyk, Komorów 2011, www.ksiegarnia.antyk.org.pl.
Remigiusz Kowalski
Kosciol Walczacy !
Ostatnimi czasy niestety daliśmy sobie wmówić, my katolicy, my Polacy katolicy, że powinniśmy być we
wszystkim tacy ustępujący, przytakujący, cicho siedzący, spolegliwi, jak takie dusze strapione. Wszystkich za
wszystko tylko przepraszać... przepraszać i tych którym wyświadczyliśmy wielkie dobro, za to że dobro im
świadczyliśmy, przepraszać za to że oni nas prześladowali, że mordowali, wszystkich za wszystko, przepraszać
również za to z czego powinniśmy być dumni, w historii Kościoła i historii Polski. Nic bardziej fałszywego.
Powinniśmy walczyć o prawdę, walczyć o to co Boże. Że Pan Jezus kazał nadstawiać drugi policzek, owszem
ale zechciejmy to właściwie zrozumieć. Jeżeli ktoś cię uderzy, nadstaw drugi policzek, tzn. bądź przygotowany
na kolejne ciosy, na kolejne zniewagi, cierpienia, ale nie stchórz nie oddaj złem za zło, tylko zło dobrem
zwyciężaj. Nie upodabniaj się do tego, raczej znoś dalej jeśli będzie trzeba, ale to nie znaczy być biernym.
Przeciwnie, Pan Jezus mówi w ewangelii według św. Łukasza (Łk. 12 49-53): „Ogień przyszedłem rzucić na
ziemię i jakże pragnę, żeby on już się rozpalił. Mam chrzest przyjąć i jakież ogarnia mnie pragnienie, żeby już się
spełnił. Czy uważacie, że pokój przybyłem dać ziemi? O nie, oświadczam wam, lecz podział. Teraz już poróżni
się pięcioro w jednej rodzinie: troje przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu. Poróżni się ojciec z synem, a syn z
ojcem; matka z córką, a córka z matką; teściowa ze swoją synową, a synowa z teściową". To oznacza walkę w
imię prawdy, nie walkę przeciw komuś… przeciwnie, walkę o człowieka, każdego. Niejednokrotnie tak się dzieje,
że żeby kogoś ratować trzeba z nim samym walczyć, o niego, nie przeciw niemu, ale z nim…z nim trzeba
walczyć o niego, ścierać się z poglądami. Prawdę głosić, odważnie. W tej samej ewangelii napisane jest „I rzekł
do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni
odpowiedzieli: «Niczego». «Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie
ma, niech sprzeda swój płaszcz i niechaj kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się
spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dobiega kresu». Oni rzekli:
«Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».” Wystarczy miecz słowa i miecz działania, te dwa
miecze wystarczą, ale trzeba dawać świadectwo, trzeba się odzywać coś robić! Nie siedź cicho, poczciwy
Polaku katoliku, nie gódź się na to że obrażają twoje uczucia, że znieważają świętości, odezwij się! Zechciej się
temu przeciwstawić, ty jesteś u siebie i pora na najwyższa, niech inni ciebie słuchają. A ty się odezwij mocnym
głosem!
Fragment wykładu księdza Prałata Romana Kneblewskiego z Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca
Pana Jezusa w Bydgoszczy
(dziękujemy Księdzu za zgodę na opublikowanie jego wypowiedzi)
Relacja z pielgrzymki kiboli na Jasna Góre
W dniu 5 stycznia 2013 roku miała miejsce Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę. Kibice
już po raz piąty stawili się licznie przed tronem Królowej Polski, aby za Jej stawiennictwem podziękować za
błogosławieństwo i prosić o dalszą opiekę i pomoc w podejmowanych działaniach.
Pielgrzymka zaczęła się od Mszy Św. w Kaplicy Cudownego Obrazu. Mszy przewodniczył ks.
Leszek Zioła, zaś homilię wygłosił ks. Jarosław Wąsowicz – jeden z organizatorów Pielgrzymki -
salezjanin, historyk, publicysta, w l. 80 -tych działacz Federacji Młodzieży Walczącej, autor licznych
publikacji, m.in. "Biało-Zielona Solidarność", a przede wszystkim kibic Lechii Gdańsk.
Po Mszy Św. wszyscy zainteresowani przeszli do sali, gdzie miał miejsce wykład profesora
Wojciecha Polaka oraz promocja jego książki „Patriotyzm dnia dzisiejszego”. Niestety ze względów
technicznych nie udało się zaprezentować filmu o środowisku kibicowskim w Polsce.
Około godziny 16 uczestnicy Pielgrzymki przeszli na wały Jasnej Góry, gdzie została przygotowana
okolicznościowa oprawa. Transparentowi „Jesteśmy, czuwamy, będziemy” towarzyszył Hymn oraz
konkretne racowisko. W tym miejscu warto się zatrzymać. Otóż o relację z Pielgrzymki kibiców pokusił się
TVN. Pani redaktor kończąc zapowiedź materiału zadała pytanie „ale po co te race?”. Odpowiadając na to
pytanie – Pani redaktor - dla kibiców raca jest symbolem wolności, niezależności i oznaką trwania przy
swoich zasadach. Po wydarzeniach na wałach jasnogórskich w jednym z częstochowskich lokali odbył się
koncert Zjednoczonego Ursynowa o wydźwięku patriotycznym.
Na V Patriotycznej Pielgrzymce Kibiców na Jasną Górę można było spotkać kibiców: Legii, Rakowa,
Lechii, Śląska, Arki, Bałtyku, Górnika Zabrze, Górnika Wałbrzych, Ruchu, ŁKSu, Widzewa, Unii Leszno,
Gryfa Słupsk, Korony, Wisły i przedstawicieli wielu innych ekip. W tym gronie znalazło się dwudziestu
pięciu kibiców Lecha Poznań (w tym jeden z FC Wągrowiec) wraz z flagą „Wielkopolanie Powstańcom”.
Autor: Amalaryk
Patriotyzm w XXI w.
Tekst ten będzie miał charakter osobisty. Ku jego popełnieniu skłaniałem się już od dłuższego czasu. W głębi duszy
rozważałem ostatnio kwestię patriotyzmu w XXI wieku. Czy jest potrzebny? Czy takie wartości jak Bóg-Honor-Ojczyzna
rzeczywiście odchodzą do lamusa? Albo może ja jestem jakiś dziwny?
XXI wiek – czas wielkiego postępu technicznego, przepływu informacji, niwelowania granic gospodarczych i
społecznych, przynajmniej w teorii oraz pogoń za pieniądzem. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że szanuję każdego
człowieka, który ciężko pracuje na chleb, na utrzymanie rodziny, rozwija swoją firmę, dając przy tym nowe miejsca pracy
(chociaż obecne przepisy prawne wręcz odstraszają pracodawców od zatrudniania pracowników). Krytyce poddaję chorą
pogoń za zyskiem, gdzie człowiek zatraca siebie a pieniądze stają się ideą przewodnią jego życia.
Jako zwolennik prostoty, definiuję patriotyzm jako miłość do Ojczyzny, w naszym przypadku miłość do Polski. I tutaj
pojawia się podstawowe pytanie – czy w XXI wieku potrzebny jest patriotyzm? Ja uważam, że tak. Dlaczego? To, co dzisiaj
nazywamy Polską, jej historia, tradycja, kształtowało się przez przeszło tysiąc lat. Nie sposób pozbyć się takiego bagażu, a
przede wszystkim nie sposób go zapomnieć.
W najnowszej książce profesora Wojciecha Polaka – „Patriotyzm dnia dzisiejszego” – znalazłem takie zdanie: „Mamy
wobec naszych Przodków obowiązek przenoszenia polskości w następne pokolenia”. Wszelacy piewcy i zwolennicy Stanów
Zjednoczonych Europy, środowisk, które określają się, jako postępowe, ateistyczne, lewicowe etc., etc., zarzuciłby mi, że jak
przystało na typowego Polaka jestem napiętnowany martyrologiczną historią naszej Ojczyzny. Odpowiadając potencjalnym
adwersarzom – przede wszystkim historii nie da się zmienić. To raz, dwa zapalając znicz Powstańcowi Styczniowemu, mam
świadomość, że to powstanie zakończyło się klęską, a jego konsekwencją były m.in. zsyłki na Syberię. Ale, ale. Zapalam znicz,
człowiekowi, który nie bał się chwycić za broń, aby walczyć o Polskę, nie bał się zaryzykować zdrowia i życia, ponieważ miał
dość ciemiężenia przez zaborcę. I najczęściej poległ w walce za Polskę.
Za totalny absurd uważam określanie Powstania Warszawskiego mianem „niepotrzebnego”. Tak, szanowni oponenci,
zwolennicy teorii „niepotrzebności” Powstania Warszawskiego, tak – Warszawa została zniszczona, zginął ogrom ludzi – ale
należy uszanować ofiarę, którą ponieśli Powstańcy Warszawscy – to była ich decyzja, ich walka i ich wizja służby Polsce.
Poza tym Polacy potrafią czcić także zwycięstwa – najlepszym przykładem są kolejne rocznice związane z Powstaniem
Wielkopolskim obchodzone rzecz jasna w Wielkopolsce i miejscach poza nią, gdzie spoczywają Powstańcy Wielkopolscy.
Wracając jeszcze do słów profesora W. Polaka, które przytoczyłem wyżej, winniśmy edukować młode pokolenie,
ponieważ lekcje historii są mocno okrojone, a uczniów uczy się tylko ogólników. W szczególności należy pamiętać o Polskim
Państwie Podziemnym, Armii Krajowej, Narodowych Siłach Zbrojnych i Żołnierzach Wyklętych. Trzeba mówić o
wydarzeniach, które miały miejsce w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. Część społeczeństwa wyczuła koniunkturę i
przystała do komunistów, którzy przyszli z Armią Czerwoną, jednak pozostała część nie pogodziła się z kolejną okupacją i
przystąpiła do działalności w podziemiu antykomunistycznym. Trzeba mówić o tamtych wydarzeniach, ponieważ (nie boję się
użyć tego określenia) w tamtym okresie mieliśmy do czynienia z czymś na kształt wojny domowej.
Naprawdę warto uświadamiać młode pokolenie, że dla części społeczeństwa wojna nie skończyła się w maju 1945 roku.
Owszem jest to trudna historia, jednakże nie można pozwolić na to, aby ci, bardzo często, anonimowi Bohaterowie
funkcjonowali w przekazach historycznych, jako bandyci, członkowie band terrorystyczno-rabunkowych. Kawał dobrej
roboty historyczno-edukacyjnej wykonuje Instytut Pamięci Narodowej, a także niezależni historycy, np. Pan Leszek
Żebrowski.
ę bardziej niż Ciebie i rodzinę. Chwała Wielkiej Polsce!
Patriotyzm w XXI wieku jest potrzebny dlatego, że człowiekowi, który uchodzi za patriotę nie jest obcy los
współczesnej Polski. Każdy ma swój pogląd na okres, w którym żyjemy. Nie są to łatwe czasy, liczy się przede
wszystkim władza i pieniądz. Dlatego winniśmy interesować się polityką, gospodarką, tak by móc się oddolnie
organizować i dbać o interesy Polski. Jestem zwolennikiem wolnej gospodarki, swobody działalności gospodarczej,
ale mocno boli mnie, jak np. polskie banki przejmowane są przez kapitał zagraniczny. Zakłady państwowe
prywatyzowane są po macoszemu, a później zamykane przez prywatnych inwestorów, najczęściej zagranicznych.
Zdaję sobie sprawę, że Polska winna być otwarta na zagraniczne inwestycje, ale i w tym należy zachować złoty
środek.
Winniśmy również reagować na różne dziwne pomysły „polskich” polityków. W szczególności mam tu na
myśli wypowiedź byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że Polska powinna postawić na multikulturalizm
i jak najszybciej ściągnąć imigrantów z całego świata. Cóż były prezydent jest widocznie zapatrzony w Europę
Zachodnią, tą postępową. Jednakże nie zaznajomił się z raportami, które spływają w szczególności z Niemiec, Francji
i Anglii, krytykujące politykę imigracyjną tamtych państw. Niemcom bokiem wychodzą tureckie kolonie, francuscy
katolicy boją się poruszać po niektórych częściach Paryża opanowanych przez muzułmanów, nie wspominając już o
multikulturowej Sodomie i Gomorze w Marsylii. Szanuję muzułmanów, ponieważ zawdzięczamy im wiele
wynalazków, jednakże nie dopuszczę do tego, że nie będę mógł wejść/wyjść do/z mojego domu, ponieważ
muzułmanie będą się modlić na ulicy. Nie tedy droga panie i panowie postępowi.
Uważam również, że takie wartości, jak Bóg-Honor-Ojczyzna nie odchodzą do lamusa. Są wartościami
uniwersalnymi. Zacznę od końca. Ojczyzna – napisałem już o Niej sporo, jestem Polakiem więc ją kocham. Jest
uosobieniem historii, tradycji i kultury. Honor – posłużę się tutaj cytatem księcia Józefa Poniatowskiego – „dla
Polaka wszystko może być stracone prócz Honoru” – i tyle w tym temacie. Bóg – w większości jesteśmy katolikami –
do tej wartości trzeba dorosnąć. Wiem to po sobie. Jak byłem gówniarzem, burzyłem się, że muszę iść do Kościoła,
jednak w miarę dorastania postawa się zmieniała, a pewne wydarzenie uświadomiło, że Bóg czuwa nad ludźmi, nawet
jak w niego wątpią. Nie jestem pierwszy i pewnie nie ostatni.
Niniejszym tekstem starałem się udowodnić, że patriotyzm w XXI wieku jest potrzebny, a takie wartości, jak
Bóg-Honor-Ojczyzna są nadal aktualne. Mam nadzieję, że nie zanudziłem Szanownych Czytelników. Pozostało
ostatnie pytanie – czy jestem dziwny? Pewnie tak. Kocham Polskę i chcę jej służyć. Największy zaszczyt, który
spotkał mnie w życiu, to bycie Polakiem. Wybacz mi Mamo, że ukochałem Polskę bardziej niż Ciebie i rodzinę.
Chwała Wielkiej Polsce!
Autor: Amalaryk
Leszek Żebrowski – polski historyk, wybitny badacz polskiego podziemia
niepodległościowego w czasie II wojny światowej i po 1945.
Polecam wielu osobom na otrzeźwienie i opamiętanie przed posłaniem swoich dzieci
na paszkwil pt. „Pokłosie”. Pan Leszek Żebrowski ukazuje prawdę na temat kłamstw
ukazanych w „Pokłosiu” oraz wiele nieścisłości i kłamstw w sprawie tzw. „mordu
Jedwabnego”.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl
  •