Mysterious Cities of Gold - Episode 37 - The City Of Gold, Bajki - odcinkowe, Tajemnicze Złote Miasta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:03:Jest XVI wiek.00:00:05:Z ca�ej Europy wielkie statki wyp�ywaj�|na zach�d na podb�j Nowego �wiata:00:00:09:Ameryk.00:00:10:Ludzie niecierpliwi� si�,|by m�c poszuka� szcz�cia,00:00:13:znale�� nowe przygody|na nowym l�dzie.00:00:16:Pragn� przeby� niezbadane morza|i odkry� nieznane kraje.00:00:20:Znale�� tajemne z�oto na g�rze|wznosz�cej si� wysoko w Andach.00:00:25:Marz� o p�j�ciu �cie�k�|zachodz�cego s�o�ca,00:00:28:kt�ra wiedzie do Eldorado|i tajemniczych z�otych miast.00:00:35:TAJEMNICZE Z�OTE MIASTA00:00:43:# Dzieci s�o�ca #00:00:45:# wasz czas w�a�nie nadszed�, #00:00:47:# by�cie poszukali|swojego przeznaczenia #00:00:49:# przez przygody co dnia. #00:00:51:# Ka�dego dnia i nocy #00:00:54:# wraz z lotem kondora #00:00:56:# ze wszystkimi waszymi|przyjaci�mi z kompanii#00:00:58:# szukacie z�otych miast #00:01:05:# pragn�c ujrze�|z�ote miasta #00:01:14:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:25:# z�ote miasta #00:01:29:# z�ote miasta #00:01:36:# pewnego dnia|odnajdziemy z�ote miasta #00:01:39:ODCINEK 37: "Z�ote Miasto"|napisy: And-or (piotr.szulc@gmail.com)00:01:53:Jeste� pewny, Mendoza?00:01:54:Esteban i Tao wyskoczyli|ze z�otego kondora?00:01:56:I wyl�dowali|na maszynie Olmek�w?00:01:58:Zgadza si�, a ja zosta�em|w kondorze, by sam nim wyl�dowa�.00:02:00:Wow. Sterowa� tym po niebie...|Za�o�e si�, �e to zupe�nie inaczej ni� statkiem.00:02:04:Dobrze, �e nie by�em|na twoim miejscu.00:02:06:Ale szcz�cie|by�o mojej stronie.00:02:07:Mia�em czas dobrze si� rozejrze�|i wtedy w�a�nie je zobaczy�em.00:02:10:Zobaczy�e�?|Co zobaczy�e�?00:02:12:Co widzia�e�?00:02:13:Wy dwaj jeste�cie|naprawd� powolni.00:02:15:A jak my�licie?|Wiem ju�, gdzie znale�� Z�ote Miasta.00:02:18:Z�ote Miasta!00:02:24:Tu� przed �mierci� Papacamayo powiedzia�, gdzie|przecinaj� si� linie ��cz�ce trzy ruiny i P�on�c� Tarcz�.00:02:29:Dok�adnie pod tamt� gwiazd�.00:02:31:To znaczy...00:02:32:Przelecia�em nad wysp� na �rodku|jeziora, tam w�a�nie si� znajduj�.00:02:36:Wszyscy �o�nierze Olmek�w,|kt�rzy tu zostali, zgin�li.00:02:39:Ten kraj nale�y|teraz do nas.00:02:41:Dobra robota.|Teraz musimy znale�� lataj�c� maszyn� Olmek�w.00:02:44:Kilku z was niech zostanie|na stra�y z�otego Kondora.00:02:47:Reszta niech|idzie za Mendoz�.00:02:49:W ko�cu b�dziemy mogli si�|przyjrze� tym Z�otym Miastom.00:02:52:Chod�my!00:03:02:Obni� lot, Kalmek.00:03:04:Wybacz mi, wielki Menatorze,|ale robi si� ciemno, to mo�e by� niebezpieczne.00:03:07:To wszystko wasza wina,|zrobili�cie to celowo!00:03:09:Ostrzegam was, je�li nie znajdziemy Zii|i Estebana �ywych, to nigdy wam nie wybacz�, przenigdy!00:03:13:Zamknij si�,|ty ma�y dzikusie.00:03:15:On ma racj�,|jeste�my okropni.00:03:17:Sprawd� pozycj�|tej wyspy na mapie.00:03:21:Ale nie rozumiem, czemu?00:03:22:Esteban powiedzia�, ze Z�ote Miasta znajduj� si� na przeci�ciu linii00:03:25:narysowanych pomi�dzy trzema|ruinami i g�r� P�on�cej Tarczy, s�ysza�e�.00:03:29:Ta wyspa to|jedyne mo�liwe miejsce.00:03:33:�art w tym, �e doprowadzi� nas dok�adnie|tutaj, nie zdaj�c sobie z tego sprawy.00:04:20:Zia,|gdzie jeste� Zia?00:04:30:Kim jeste�?00:04:33:Nie obawiaj si�,|moje dziecko.00:04:35:Mniej bym si� obawia�,|gdyby� mi powiedzia� kim jeste�. Nazywam si� Esteban.00:04:38:Moje imi� niewiele|by ci powiedzia�o.00:04:40:Jestem tym, kt�ry strze�e|wej�cia do Z�otych Miast.00:04:43:Wej�cia do Z�otych Miast.00:04:45:Tak, Estebanie, jeste� teraz|w pobli�u w�a�nie tego wej�cia.00:04:49:Naprawd�?00:04:51:Od wielu pokole� przywilejem mojej rodziny jest strzec|wr�t do Z�otych Miast przed jakimkolwiek atakiem.00:04:56:Obecnie ja mam|zaszczyt by� stra�nikiem.00:04:58:Od jak dawna|tu jeste�?00:05:00:Od bardzo dawna.00:05:02:Ale teraz, gdy tu przybyli�cie,|moja misja zbli�a si� do ko�ca.00:05:06:Czemu?00:05:07:Estebanie...00:05:08:Zia?00:05:09:Ten cz�owiek ocali�|nam �ycie, Estebanie.00:05:11:Tak, pewnie tak by�o.00:05:13:Ale...00:05:15:Gdy tylko zobaczy�em, �e oboje|nosicie medaliony s�o�ca, zrozumia�em.00:05:20:Od niepami�tnych czas�w istnieje przepowiednia,|�e wy dwoje tu przyb�dziecie.00:05:23:Kila lat temu przyszed� tu pewien cz�owiek|i przepowiedzia� przybycie dwojga dzieci s�o�ca.00:05:27:I �e w ko�cu wielkie drzwi zostan�|otwarte, ukazuj�c Z�ote Miasta.00:05:34:Ich maszyna, komandorze,|patrz, tam jest, znale�li�my j�!00:05:40:Ale co oni robi�,|czemu ona kr��y nad t� wysp�?00:05:44:Mo�e by� tylko jedno wyja�nienie:|Z�ote Miasta musz� by� na tej wyspie.00:05:47:Tak my�lisz?|Na takiej ma�ej wyspie?00:05:49:Chod�, przekonamy si�.00:06:12:Lataj� tam i spowrotem,|co to za gra?00:06:15:Wa�na gra,|szukaj� wej�cia.00:06:17:Wej�cia?00:06:26:Nic nie wida�, jest za ciemno.|Mo�emy nigdy go nie znale��.00:06:29:Mistrzu Menatorze?00:06:30:Szuka� dalej.00:06:32:Nie mo�emy czeka�|do wschodu s�o�ca.00:06:33:Chwila przeznaczenia, na kt�re Olmekowie czekali|wkr�tce nadejdzie, jest na wyci�gni�cie r�ki.00:06:37:Tak, mistrzu.00:06:45:Wanacocha, pop�yn� na wysp�|razem z Sancho i Pedro.00:06:47:W tym czasie wy|wr��cie do wioski po posi�ki.00:06:52:Pedro, Sancho,|chod�cie!00:06:54:Idziemy!00:07:12:Nigdy nie widzia�em|tyle ksi�g.00:07:13:Trzymamy tu kopi� ka�dego dokumentu|istniej�cego odk�d cz�owiek nauczy� si� pisa�.00:07:19:To wspania�e.00:07:20:Tak, ale od kurzu z tych wszystkich|starych papier�w chce mi si� kicha�.00:07:26:Podejd�cie tutaj.00:07:29:Oto drzwi wiod�ce|do Z�otych Miast.00:07:50:Wi�c te tajemnicze Z�ote Miasta|s� tutaj, dok�adnie przed nami.00:07:54:Widzicie dwa otwory|w drzwiach po lewej i po prawej?00:07:59:Umie��cie swoje medaliony|w tych otworach.00:08:10:Zia, zdajesz sobie spraw�, �e nasze|przygody i pr�by prawie si� sko�czy�y?00:08:15:Chce mi si� p�aka�.00:08:25:Stra�niku!|Niebezpiecze�stwo!00:08:27:Co si� sta�o?00:08:28:Olmekowie z lataj�c� maszyn�|zbli�aj� si� do zewn�trznej granicy.00:08:37:Mistrzu Menatorze,|znale�li�my wej�cie.00:08:39:Doskonale.00:08:48:Nareszcie je znale�li�my.00:08:50:Po tych wszystkich|latach poszukiwa�.00:09:06:Na �wi�t� g�r�,|Esteban i Zia ju� tu s�.00:09:08:Tych dwoje zawsze|wsz�dzie dotr� pierwsi.00:09:10:Przyprowadzi� Tao i wykona�|nasz plan, tak na wszelki wypadek.00:09:20:Tao!00:09:22:Ratujcie siebie!|O mnie si� nie martwcie!00:09:24:Tao!00:09:25:Tao!00:09:28:O co tu|w og�le chodzi?00:09:30:Wkr�tce si� dowiesz.00:09:52:Chc� rozmawia� z Menatorem,|wodzem Olmek�w.00:09:55:Poka� si� Menatorze.00:09:57:Jestem.|Czego chcesz?00:10:01:- Jestem stra�nikiem Z�otych Miast...|- Nie marnuj czasu na rozmawianie z nimi...00:10:03:- ... b�agam was, zrezygnujcie z tego, p�ki nie jest za p�no.|- ... to tylko dzikusy.00:10:05:Zrezygnowa�?|Nigdy w �yciu.00:10:07:Ja mog� uznawa� to za wstr�tne,|ale los moich ludzi jest w niebezpiecze�stwie00:10:09:i nic mnie|teraz nie powstrzyma.00:10:11:Los twoich ludzi?|Co to znaczy?00:10:14:Czas jest zbyt cenny na d�ugie wyja�nienia.|Otw�rz drzwi, a zrozumiesz.00:10:18:Nigdy! Nie s�uchajcie go!|On k�amie!00:10:20:Chce nas wszystkich zniszczy�!|Nigdy nie otwierajcie tych wr�t dla niego!00:10:24:Tao!00:10:25:Esteban!|Zia!00:10:27:Uratujemy ci�, Tao!|Obiecuj� ci!00:10:30:Zr�b co on ka�e,|prosz�, musimy ratowa� Tao.00:10:33:Nie mog� tego zrobi�,|je�li Wielki Skarb wpadnie w r�ce Olmek�w...00:10:38:Co takiego? Odmawiasz?|Jak sobie �yczysz, ten m�odzieniec musi za to zap�aci�.00:10:44:Tao!00:10:52:O nie!00:11:03:Nie r�bcie tego,|co on chce!00:11:10:Tao!00:11:12:Wszyscy jeste�cie okrutni!00:11:13:Jak mo�ecie sta� i patrze�,|gdy robi si� krzywd� dziecku?00:11:15:Czego tak w og�le|od nas chcesz?00:11:16:Esteban, Zia,|to ju� nie jest moja decyzja,00:11:19:czy wpu�ci� Olmek�w|do Z�otych Miast, czy te� nie.00:11:22:Decyzja nale�y do was, tylko wy nosicie|medaliony s�o�ca, kt�re mog� otworzy� te drzwi.00:11:28:Musicie zdecydowa�, czy wejdziecie do Z�otych Miast,|wasze medaliony s� jedynymi kluczami.00:11:37:Podle� tutaj.00:11:39:A, witaj Estebanie.00:11:40:Dobrze, zgadzam si�,|otworz� te drzwi pod jednym warunkiem:00:11:43:Musisz natychmiast|uwolni� Tao.00:11:45:My�lisz, �e mo�esz|otworzy� je zupe�nie sam?00:11:46:S�ysza�e�, tylko ja|mog� otworzy� te drzwi,00:11:49:A ja ci nie ufam.00:11:50:Nie otworz� ich na twoich oczach,|wy�lij kilku swoich ludzi, to wszystko.00:11:54:Co za zarozumia�o��,|jak �miesz stawia� mi warunki! Ty?00:11:57:Pos�uchaj mnie,|je�li nie przyjmiesz moich warunk�w,00:11:59:wezm� ten medalion, jedyny klucz|do tych drzwi, i wrzuc� go do jeziora.00:12:02:Przysi�gam,|�e tak zrobi�!00:12:04:Jaka jest twoja|odpowied� Menatorze?00:12:06:Nie!|Nie r�b tego!00:12:07:Dalej wszyscy,|wci�gnijcie Tao na pok�ad.00:12:16:Kalmek zrozumia�e�?00:12:17:Tak, mistrzu Menatorze.00:12:18:Id� do nich i we� ch�opaka.|We� ze sob� czterech naszych ludzi, zrozumia�e�?00:12:44:Tao!00:12:45:Esteban!|Zia!00:12:49:Bardzo ci� poranili?00:12:50:Nie, nic mi nie jest, dzi�ki.|Jestem gotowy na wszystko.00:12:53:Tak si� ciesz�, �e znowu was widz�|ca�ych i zdrowych, moje drogie dzieci.00:12:56:Nie macie poj�cia,|jak za wami t�skni�em.00:12:57:Sko�cz ten sarkazm|i natychmiast uwolnij Tao.00:12:59:Uwolni� twojego przyjaciela?|Nie, dop�ki nie otworzysz tych drzwi.00:13:02:Tao jest zbyt cennym ptaszkiem,|�eby pozwoli� mu odlecie�.00:13:05:No,|pospieszcie si�.00:13:18:Zdaje si�,|�e Olmekowie odlatuj�, Mendoza.00:13:21:Masz racj�, Pedro,|na pewno co� kombinuj�.00:13:23:Chod�cie,|za mn�!00:13:33:Nie uwierzy�bym w to.00:13:37:Co znowu?00:13:39:�odzie, komandorze.00:13:40:Sp�jrz tam!00:13:44:Nie rozumiem, to nie s� �odzie Maj�w,|ani nie s� to �odzie Ink�w.00:13:47:Legenda g�osi, �e Z�ote Miasta|s� zawsze pilnowane przez Wielkiego Kap�ana...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]