Narada w stolicy cz. III, czy napewno jesteś pełnoletni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Strona Puchata
Narada w stolicy cz. III
Autor: boratyñski
poniedziałek, 04 lipiec 2011
Zmieniony wtorek, 05 lipiec 2011
"NARADA W STOLICY CZ. III Zastukałem w drzwi pokoju 418. Po chwili otworzył je Marcin i naskoczył na
nas:- No nareszcie jeste¶cie. Co tak długo?- Długo? No co ty? Jakie długo? Reszta chłopaków ju¿ jest?
– odparłem atak.- Tak. Tylko was brakowało. No, ¶miało młody pakuj siê do ¶rodka –
zaprosił Norberta, który stał ci±gle na korytarzu zaskoczony chyba tym „serdecznym”
powitaniem. Faktyczne w ¶rodku była ju¿ cała nasz brygada. Okazało siê, ¿e brakuje dla nas szklanek,
których zapomnieli¶my zabraæ ze sob± ze swego pokoju. - To ja pójdê i przyniosê – Norbert wzi±ł
kartê magnetyczn± i znikn±ł za drzwiami.- Krzychu, no i jak ten nowy? – zagadn±ł mnie Paweł.-
No bo ja wiem – niby co miałem mu odpowiedzieæ – zobaczymy. Zamieniłem z nim kilka
zdañ, ale wydaje siê, ¿e facet kumaty i bêdzie umiał siê u nas odnale¼æ.- Dobrze by było, bo wtedy to i
nasze plany do realizacji pewnie inaczej siê rozło¿± – robił sobie nadziejê na l¿ejsz± pracê w
terenie Tomek.- Eee tam. Bêdzie co ma byæ nie on pierwszy i nie ostatni w naszym dziale. Dobrze wiecie
jak łatwo w naszym fachu straciæ robotê – podsumował Paweł.- A widzieli¶cie jak dzisiaj A¶ka
wygl±dała? Kurna chata ale z niej jest rakieta – Maciej prawie zacz±ł siê ¶liniæ na wspomnienie
naszej sekretarki. Wstał i zacz±ł wykonywaæ ruchy na¶laduj±ce stosunek „na stojaka”.
Udawał, ¿e przyci±ga rêkoma biodra swej wyimaginowanej partnerki jednocze¶nie rytmicznie poruszaj±c
w przód i w tym swoimi biodrami.- No, ty to by¶ tylko chyba je¿owi nie przepu¶cił. Przestañ siê
podniecaæ, bo siê spu¶cisz i poplamisz te swoje lniane spodnie. Co powiemy prezesowi, ¿e siê zlałe¶ i nie
masz w czym przyj¶æ na kolacjê? – Marcin próbował przerwaæ wirtualny seks z A¶k± naszemu
wspólnemu koledze. Wrócił Norbert ze szkłem. Szybko wypili¶my we dwóch karniaka. Brrrr. Ciepła wódka
z ciepł± col±. Okropno¶æ. - No to panowie na drug± nó¿kê – rzuciłem – i trzeba zacz±æ
polowaæ na taksówki.- Nie trzeba. St±d do tej meksykañskiej restauracji jest kawałeczek. Mo¿emy i¶æ na
nogach. To zaledwie kilka minutek. Nie musimy siê wiêc ¶pieszyæ – okazało siê, ¿e w topografii
stolicy najlepiej obeznany jest nasz nowy kolega.- Skoro tak mówisz to spoko. Mamy jeszcze pół godziny.
Spokojnie po jeszcze jednym drinkasie mo¿emy machn±æ.Norbert siedział z boku. Obserwował wszystkich
swoich nowych współpracowników. Był chyba zdziwiony tak± beztrosk± i faktem, ¿e przed kolacj± z
zarz±dem pozwalamy sobie na drinki. Kilka razy nasz wzrok siê spotkał i wtedy u¶miechali¶my siê do
siebie. W mojej głowie przy tej okazji kłêbiły siê brudne my¶li, które teraz po odrobinie alkoholu nie były
ju¿ natychmiastowo przeganiane, tak jak to czyniłem do tej pory. Dotarli¶my do „EL
co¶ tam”. Tradycyjnie czekał na nas dyrektor handlowy, a po 3 minutach pojawił siê prezes z
dyrektorem marketingu. Po jak± cholerê on go tutaj przyci±gn±ł? Nie lubili¶my marketingowego, bo na
ka¿dym kroku starał siê nam udowadniaæ, ¿e nie wiemy jak sprzedawaæ i gdyby on był na naszym
miejscu to wszystkie wska¼niki szybowałyby w górê jak amerykañskie wahadłowce. Palant jeden.
Widziałem po minach chłopaków, ¿e te¿ jego obecno¶æ nie jest im na rêkê. Prawdziwym hitem pomysłów
tego nieudacznika był pomysł, ¿eby nasze dotychczasowe etykiety zast±piæ nowymi. To jest najprostszy
sposób aby pokazaæ wła¶cicielom, ¿e ju¿ siê działa. Ale to wszyscy rozumiej±, ¿e słabi marketingowcy
zaczynaj± od tego swoj± pracê w nowych firmach. Najlepsze jednak w tym było to, ¿e on chciał
wprowadziæ …etykiety samoprzylepne. Na naszych produktach technicznie było to niewykonalne, ze
o kosztach nie wspomnê. Szkoda gadaæ. Jedzonko było raczej takie sobie: tortilla, burrito i nachos.
Najlepsza z tego wszystkiego była tequila! Gadali¶my, jedli¶my i pili¶my. Usta miałem słone i kwa¶ne od
cytryny. Norbert wstał aby pój¶æ do toalety. Poszedłem za nim, aby zamieniæ z nim kilka zdañ, bo póki co
widziałem, ¿e czuje siê jako¶ obco. Nic dziwnego byli¶my dla niego zupełnie obcymi facetami i zapewne
nie był w stanie nawi±zaæ jeszcze konwersacji. Stan±łem przed pisuarem obok.- Widzê, ¿e jeste¶ jaki¶
wyciszony. Co¶ jest nie tak? – strumieñ moczu popłyn±ł i przyniósł ulgê przepełnionemu
pêcherzowi. W tym czasie (tradycyjnie ju¿ w takich sytuacjach) swój wzrok skierowałem na krocze
s±siada.- Wszystko OK. Na razie chcê was lepiej poznaæ, no i co ja mam do powiedzenia w sytuacji, gdy
to jest mój pierwszy dzieñ w tej firmie i nie wiem o niej prawie nic- odparł. – Ale ulga co?- Ale z
czym?- No z sikaniem! – za¶miał siê. Widziałem k±tem oka, ¿e te¿ patrzy na mojego fiuta, którego
w przeciwieñstwie do niego nie zakrywałem pod dłoni±, a ten fakt sprawiał mi przyjemno¶æ. Có¿ z tego,
skoro on trzymał swojego penisa tak dziwnie, ¿e widziałem tylko obfity strumieñ trafiaj±cy na fajansow±
¶cianê. I w tym momencie, jakby czytaj±c w moich my¶lach, cofn±ł dłoñ i zobaczyłem opartego o rozpiêty
zamek spodni jego sprzêt. Po wypuszczeniu ostatnich kropli potrz±sn±ł nim kilka razy. Zsuwał i naci±gnał
ponownie napletek. Robił to powoli. Okazało siê, ¿e moja krzywdz±ca ocena z hotelu była błêdna: to
czym dysponował zrobiło na mnie spore wra¿enie. Byłem pewien, ¿e ta jego zabawa po zakoñczeniu
sikania była celowa. Zachowałem siê dokładnie tak samo na¶laduj±c jego ruchy. Zaczêli¶my siê ¶miaæ.-
Olał to – za¿artowałem – wracamy do brygady.- Muszê siê pilnowaæ z tymi drinkami, bo
chyba mam słabsz± głowê ni¿ wy – rzucił, gdy ju¿ wracali¶my do stołu.- Nic siê nie bój. Damy
radê. Ty masz mieæ słabsz± głowê? Przy twojej "kubaturze"? No. co ty.- Pamiêtaj Krzysztof,¿e pozory
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 5 July, 2011, 18:25
Strona Puchata
myl±. "Tak, wiem - pomy¶lałem - wielokrotnie sparzyłem siê na pozorach, które brałem za dobr± monetê,
choæby tak jak ostatnim razem z Jackiem. Teraz ju¿ moim byłym, ale jak piêknie potrafił mnie uwikłaæ w
romans. Jak piêknie potrafił opowiadaæ, ¿e chce byæ tylko ze mn±. Ba! Chciał nawet zostawiæ ¿onê i siê ze
mn±, jak on to mówił, zarêczał. Kłamca! Dobrze, ¿e szybko wykryłem jego kłamstwa. Po co faceci
przysiêgaj± miło¶æ, wierno¶æ i uczciwo¶æ a za chwilkê przyłapujesz go na tym, ¿e szuka przez net innych
kochanków. Zdrajca!" Zdałem sbie kolejny raz sprawê z faktu, ¿e nawet my¶l o moim byłym wywołuje we
mnie negatywne emocje. Czy ci±gle mi na nim zale¿ało? Wmawiałêm sobie, ¿e nie. Tak naprawdê dopiero
po upływie roku stał siê dla mnie obojêtny. Czas wyleczył rany.Prezes i dyro od marketingu wła¶nie siê
¿egnali. Został jeszcze na pół godziny nasz handlowy i zamóił jeszcze po dwa kieliszki tequili, ale i on
ponoæ siê gdzie¶ ¶pieszył. Pewnie do ¿ony. My w delegacji nie musieli¶my nigdzie goniæ. Pewnie dla czê¶ci
tego towarzystwa taka delegacja to było jak zerwanie siê z mał¿eñskiej smyczy. Podj±łem decyzjê, ¿e
dzisiaj nie pojadê do mêskiej sauny. Po pierwsze szumiało mi ju¿ w głowie, a po drugie co¶ w ¶rodku
mówiło mi, ¿e dzisiejsza noc w hotelowym pokoju bêdzie ciekawsza ni¿ mogło mi siê wydawaæ kilka
godzin temu. Kiedy dotarli¶my do hotelu było ju¿ przed godzin± 23. Po drodze kilku naszych
„kamikaze” postanowiło napiæ siê jeszcze piwa w jakim¶ ulicznym kawiarnianym ogródku.
Nie był to wg mnie najlepszy pomysł, ale ich wybór – ich głowa. Unikam mieszania trunków, a na
pewno nie pije piwa i wódki równocze¶nie. - Panowie zapraszam na whisky na moje wpisowe –
nowy o¿ywił siê.- Super, ale chod¼cie do nas. Mamy tam ju¿ szklanice z wszystkich pokoi. Tak bêdzie
wygodniej. Wyl±dowali¶my wiêc w pokoju Marcina. Czê¶æ towarzystwa poszła przebraæ siê w bardziej
komfortowe ciuchy: t-shirty, klapki. Ja te¿ postanowiłem przebraæ siê w krótkie spodenki i zwykł± bluzkê.
Widziałem, ¿e w trakcie przebierania byłem obserwowany przez mojego współlokatora. Nie¶piesznie
zdj±łem marynarkê i zacz±łem rozpinaæ na wci±gniêtym brzuchu koszulê. Byłem objedzony i opity i mój
brzuch wylewał siê nad paskiem od spodni. Stałem do niego bokiem. Powoli zdj±łem spodnie. Siêgn±łem
do torby po spodenki i bluzkê. Niestety nie byłem w stanie ju¿ dłu¿ej wci±gaæ brzucha, który w momencie
jak siê pochyliłem wylał siê w całej okazało¶ci. „No to teraz masz obraz grubego, oble¶nego
Krzysia! A mo¿e gustujesz te¿ tak jak ja w grubaskach?” Mój patent z odbiciem w lustrze
ponownie siê sprawdził. Widziałem jak chwycił siê za krocze i zacz±ł uciskaæ i pocieraæ swoje genitalia
przez spodnie. „O! Jak piêknie!” – pomy¶lałem – „Taaak, masuj
sobie, masuj. Pó¼niej ja ci to zrobiê - marzyłem.” Ju¿ sam fakt, ¿e ten misiak patrzy na mnie i to,
¿e widocznie mój nieudolny striptiz napala go wywołał u mnie podniecenie. Kto wie jak to by siê
skoñczyło, gdy nagle zadzwonił mój telefon.- No kurna idziecie z t± gorzał±, czy nie? Czekamy na was
– Pawełek siê denerwował. „Czy¿by to trwało a¿ tak długo?” Spojrzałem na
Norberta. Stał i patrzył pytaj±co na mnie. Cofn±ł błyskawicznie rêkê ze swojego krocza i wsun±ł j± do
kieszeni. W spodniach zarysowała siê wyra¼na górka. - Ju¿ idziemy. Sekunda. – rzuciłem do
słuchawki i rozł±czyłem siê. Patrz±c mu w oczy powiedziałem – No teraz twoja kolej.- Kolej? Ale
na co? – udał zdziwionego.- Jak to na co? Przyszli¶my przecie¿ siê przebraæ. - Zachêcony jego
zachowaniem sprzed minuty postanowiłem pój¶æ va banque. Odwróciłem siê przodem do niego i
czekałem a¿ zacznie siê przebieraæ. - Ale ja nie mam w co siê przebraæ, no chyba, ¿e siê rozbiorê i pójdê
tam w gaciach.- Powiem tak: dla niektórych spo¶ród nas mogłoby to byæ interesuj±ce, ale rêczê ci, ¿e nie
dla ka¿dego. Taki Maciej, który uwa¿a siê za ogiera, któremu ¿adna laska siê nie oprze pewnie byłby
zaskoczony.- A ty? Te¿ byłby¶ zaskoczony?- Zaskoczony pewnie tak, co nie znaczy, ¿e nie byłby to dla
mnie miły widok – zacz±łem siê ¶miaæ.- Taki gruby, oble¶ny, włochaty olbrzym jak ja chyba nie
jest apetycznym widokiem, co? – dr±¿ył temat.- To wszystko kwestia gustu. Ja ju¿ du¿o widziałem
i tak łatwo mnie siê nie przestraszy – odparłem. „Przecie¿ nie powiem tak: kochany jeste¶
moim ideałem i widok takiego micha jak ty budzi we mnie po¿±danie.” - Na co czekamy?- No
…na nic, skoro ty siê nie przebierasz, ale ugotujesz siê tam w tym stroju.- Nie bêdzie ¼le. Pomo¿esz
mi zabraæ to wszystko? Chod¼ idziemy – Norbert skierował siê do drzwi. Gdy weszli¶my
do pokoju piêtro wy¿ej zastali¶my ju¿ chyba wszystkich. Wszyscy mieli ju¿ nalan± do szklanek wódkê i
Paweł wła¶nie je uzupełniał col±.- Panowie powitajmy w naszym gronie kolegê z Zachodniopomorskiego.
Twoje zdrowie Norbert! – Paweł wzniósł pierwszy toast. Maciej majstrował co¶ przy pilocie od
telewizora i poi chwili udało mu siê wł±czyæ płatny kanał z pornosami. - No Maciu¶ jak zwykle spisał siê i
poszukał nam atrakcji – pochwalił młodego ogra Marcin.Błyskawicznie posypały siê komentarze na
temat tego co widzieli¶my na ekranie- Dobra jest ta blondyna.- Jak zwykle bêdzie akcja z murzynami.-
Masz co¶ przeciw murzynom?
- Po co oni bior± do tych pornosów?- Jak to po co? Bior± ich po to, czego ty nie mo¿esz pokazaæ,
haha…- Zdziwiłby¶ siê jakbym ci pokazał!- No, no obiecanki cacanki i i tak nie pokarzesz tego
swojego naganiacza.- Nie pokarzê, bo by¶ siê przestraszył i wpadł w depresjê, ¿e twój ptaszek jest taki
malutki. Ha ha!I tak przez kilka minut trwało to przechwalanie i podpuszczanie. Norbert na wpisowe kupił
du¿± butelkê whisky, któr± szybko ubywała. Gadali¶my o ró¿nych pierdołach. Najczê¶ciej o pracy. Co
jaki¶ czas kto¶ ¿artował na temat tego co działo siê na ekranie telewizora. Nowy rozkrêcił siê i chyba
pierwszy raz dzisiaj czuł siê i zachowywał zupełnie swobodnie. Znał mnóstwo nowych kawałów, którymi
co jaki¶ czas wzbudzał nasz± rado¶æ.- A ty dzisiaj razem z nami? – zaskoczyło mnie nagle zadane
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 5 July, 2011, 18:25
Strona Puchata
tuz przy uchu pytanie.- A co masz na my¶li? – odpowiedziałem Tomaszowi pytaniem na pytanie.-
Nie, nic szczególnego. Po prostu jak mamy te nasze zjazdy w stolicy, to wieczorami czêsto znikałe¶.
„Okazuje siê, ¿e chyba moja konspiracja z wizytami w gejowskich klubach i saunach była mało
skuteczna i koledzy wziêli mnie na celownik. Mam to w nosie. Niech my¶l± sobie co chc±.”- To ¼le,
ze jestem z wami – zmieniłem ton na bardziej nerwowy.- Ale¿ sk±d. Bardzo dobrze. Chcê ci tylko
powiedzieæ, ¿e wiem, gdzie byłe¶. No, wiem gdzie byłe¶ ostatnio. – Tomek ¶ciszył głos jeszcze
bardziej. Zacz±łem siê zastanawiaæ, czy kontynuowaæ tê rozmowê. Moje obawy okazały siê słuszne.-
Byłe¶ w gejowskiej saunie. Widziałem ciê jak wychodziłe¶.- W jakiej gejowskiej saunie –
próbowałem zyskaæ na czasie.- Na Ptasiej – odparł.- Ha, ha.. – mój ¶miech zabrzmiał
nienaturalnie – To nie jest gejowska sauna tylko sauna dla mê¿czyzn. Mo¿esz siê ze mn± tam
wybraæ jak bêdzie okazja, to sam zobaczysz.- Ja te¿ tam bywam, wiêc nie muszê nic ogl±daæ. Znam to
miejsce.- I co? Podoba siê? – czułem jak moja twarz zalewa siê krwi± i czerwienieje ze
zdenerwowania.- Podoba. A tobie? – Tomek nie dawał za wygran±.- Dla mnie te¿ jest OK. –
odparłem.- O czym rozmawiacie? – podszedł do nas Norbert. Mi odebrało mowê, ale Tomek rzucił
błyskawicznie:- O dupach.Tyle tylko, ze nie powiedział o jakich dupach rozmawiali¶my.- Dobra dupa nie
jest zła – dodałem filozoficznie i zaczêli¶my siê ¶miaæ.Mijały kolejne godziny. Na ekranie bez
przerwy grzmociły siê w coraz dziwniejszych konfiguracjach jakie¶ kolejne pary. W mojej głowie na
zmianê kotłowały siê my¶li o tym co usłyszałem od Tomasza i otym co mam my¶leæ o zachowaniu
Norberta. Towarzystwo „dało ju¿ sobie dobrze w czajnik”. Gospodarz spał na łó¿ku, kto¶
okupował toaletê. Impreza dogorywała.- Panowie, ja udajê siê na spoczynek. Dziêki wszystkim do jutra,
a w zasadzie do dzisiaj. Cze¶æ. – postanowiłem i¶æ do pokoju – Norbert daj mi kartê.
Znikam.- Poczekaj idê z tob± – misiu wstał z fotela. Nikt nie protestował, ¿e wychodzimy i reszta
brygady te¿ zaczêła siê zbieraæ do swoich pokoi. Był drobny problem aby otworzyæ drzwi, bo
jako¶ nie mogli¶my wsun±æ karty w szparkê w drzwiach.- Jak dla mnie to ta dziurka jest za mała –
nowy mêczył siê z celowaniem. Chyba udawał bardziej pijanego ni¿ faktycznie był. W koñcu udało nam
siê wej¶æ i obaj rzucili¶my siê zaraz aby wypiæ co¶ co nie przypominało słodkiej coli, której mieli¶my po
same uszy. Minêła ju¿ godzina pierwsza. Nikomu jednak nie chciało siê spaæ. Koniec czê¶ci III.
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 5 July, 2011, 18:25
[ Pobierz całość w formacie PDF ]