Nekroskop+9+-+Stracone+Lata, E book

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NEKROSKOP 9
Brian Lumley
Stracone Lata
Tytuł oryginału: The Lost Years vol. I
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
 Dla Bonnie Jane Johnson, która zabrała mnie na nowe wyżyny, i Zahanine za imię (jeśli nie
za jej imię); lecz najbardziej dla Silky - tak ważnej na mojej drodze życia...
HARRY KEOGH -
Streszczenie i chronologia
Ochrzczony w Edynburgu w 1957 roku, mały Harry Snaith był synem wrażliwej
emocjonalnie matki, Mary Keogh (córki obdarzonej darem rosyjskiej damy) i Geralda Snaitha
- bankiera. Ojciec Harry'ego zmarł rok później na wylew, a w zimie 1960 roku jego matka
ponownie wyszła za mąż, tym razem za rosyjskiego dysydenta, Wiktora Szukszina. W zimie
1963 roku Szukszin zamordował matkę Harry'ego, topiąc ją w skutej lodem rzece. Uniknął
kary, twierdząc, że cienki lód się pod nią zapadł podczas jazdy na łyżwach, a potem ją
wciągnęło pod spód. Szukszin odziedziczył po niej oddalony dom w Bonnyrig i niezłą sumkę,
którą ona sama odziedziczyła po pierwszym mężu.
W pół roku młody Harry Keogh pojechał mieszkać u swego wujostwa w Harden na
południowo-wschodnim wybrzeżu Anglii. Stało się tak w wyniku umowy z Wiktorem
Szukszinem, któremu była ona bardziej niż na rękę, bo nigdy nie mógł znieść bachora.
Harry zaczął uczęszczać do szkoły razem z niesfornymi dziećmi z osady górniczej, ale
będąc zamkniętym w sobie marzycielem, nie miał wielu kolegów - nawiązał ledwie kilka
przyjaźni - jednak nie z rówieśnikami ze szkoły - i dlatego stał się łatwym łupem szkolnych
łobuzów. Później, kiedy wszedł w wiek młodzieńczy, duch Harry'ego błądzący na jawie,
wyposażony przez naturę w psychiczne zdolności i instynkty, doprowadził do konfliktu z
nauczycielami.
Problem polegał na tym, że odziedziczył po matce talenty medium, które to rozwijały
się w nim w niesłychanym tempie. Nie potrzebował kolegów „prawdziwych" czy też z krwi i
kości, ponieważ miał już
wystarczającą
liczbę przyjaciół chętnych zaspokajać jego wszystkie
zachcianki. Kim byli jego przyjaciele - całe miriady martwych spoczywających w grobach!
Stając na wprost szkolnego łobuza, Harry pokonał go przy pomocy telepatycznego
porozumienia z
byłym,
byłym trenerem zaprawy wojskowej - ekspertem walki wręcz.
Ukarany dodatkowymi zadaniami matematycznymi otrzymał korepetycje od byłego dyrektora
szkoły. Ale potrzebował jedynie nieznacznej pomocy, ponieważ sam wykazywał talenty
matematyczne. Kiedy Harry skłaniał się ku metafizyce, jego intuicyjne poczucie liczb
osiągało niespotykany poziom. Potrafił liczyć - ta zdolność była tak odmienna od
standardowej nauki, jak odległymi od zwykłej rozmowy były jego stosunki ze zmarłymi.
W 1969 Harry dostał się na politechnikę i aż do czasu ukończenia formalnej (i
ortodoksyjnej) nauki robił, co mógł, by stonować nieco wykorzystywanie nadprzyrodzonych
talentów i być „zwykłym, przeciętnym studentem". Świadomy, że wkrótce będzie na
własnym garnuszku, zaczął pisać i kiedy okres szkolny dobiegał już końca, kilkanaście
krótkich form jego autorstwa ujrzało światło dzienne.
W trzy lata później ukończył pierwszą książkę -
Pamiętnik siedemnastowiecznego
hulaki.
Pomimo że książka nie dostała się na listę bestsellerów, to i tak nieźle sobie radziła.
Atutami tej książki nie były ani sama narracja, ani też historyczna wierność, co jest zupełnie
oczywiste, zważywszy na kwalifikacje współautora i współpracownika Harry'ego - konkretnie
siedemnastowiecznego hulaki, który został zastrzelony przez wściekłego męża w 1672 roku!
Latem 1976 roku Harry posiadał już własne, niewyszukane mieszkanie na ostatnim
piętrze trzypiętrowego budynku na nadbrzeżnej drodze wyjeżdżającej z Hartlepool w
kierunku Sunderland. I jak to zwykle bywa, dom stał na wprost najstarszego miejskiego
cmentarza, tak że Harry nie mógł narzekać na brak towarzyszy rozmów. W tym samym czasie
jednak jego były dyrektor odkrył niezwykłą tajemnicę Harry'ego i ujawnił ją innym, w jeszcze
większym sekrecie...
Całkowicie nieświadomy faktu, że znajduje się pod czujną obserwacją, Harry rozwijał
dalej swój talent. Stał się Nekroskopem, jedynym człowiekiem, który mógł rozmawiać ze
zmarłymi i zaprzyjaźniać się z nimi. Kiedy tylko jego umiejętności rozwinęły się w pełni,
mógł rozmawiać z nieżyjącą osobą nawet na duże odległości. Po zaprezentowaniu się
członkowi Ogromnej Większości mógł już później stale się z nim kontaktować. Według
Harry'ego jednak zwykła ludzka przyzwoitość nakazywała, o ile to było możliwe, stawienie
się osobiście u ich grobów. On nie „pokrzykiwał" na przyjaciół.
Umarli zaś (z wdzięczności za jego przyjaźń) uwielbiali go. Był wśród nich jak
latarnik - dostarczyciel jedynego światła w wiecznej ciemności. Punktem widokowym na
świat, o którym myśleli, że porzucili go na zawsze. Ponieważ, wbrew popularnym
wierzeniom żyjących, śmierć nie jest Końcem Ostatecznym, lecz jedynie stanem
przejściowym ku zbiorowemu bezruchowi. Wielcy malarze po śmierci dalej mają wizję
wyśmienitych płócien, których nigdy nie namalują. Architekci planują ciągnące się po
horyzont wizjonerskie miasta, których nikt nie zbuduje. Naukowcy kontynuują badania
rozpoczęte za życia, lecz nigdy ich nie ukończą...
W swoim mieszkaniu w Hartlepool, w chwilach wolnych od pracy, Harry zabawiał
swoją szczenięcą miłość, Brendę. Wkrótce po tym, kiedy zaszła w ciążę, ożenił się z nią. Lecz
cień z przeszłości Nekroskopa wkrótce stał się jego obsesją. Śnił o swej biednej, utopionej
matce, odwiedzając w koszmarach zamarzniętą rzekę, w której Mary Keogh odeszła przed
czasem. W końcu Harry postanowił zemścić się na swym złym ojczymie. Podobnie jak
wszystkie inne, to jego przedsięwzięcie otrzymało błogosławieństwo umarłych, ponieważ
znając grozę śmierci, uważali morderstwo z zimną krwią za zbrodnię, której porządny
nieboszczyk nie może tolerować.
Zimą 1976/77 wywabił Wiktora Szukszina, by pojeździł z nim na łyżwach na
zamarzniętej rzece, tak jak kiedyś morderca jeździł z jego matką. Lecz jego plan spalił na
panewce, ponieważ
obaj
wlecieli przez pęknięty lód do lodowato zimnej wody. Rosjanin miał
siłę szaleńca - mógł bez problemu utopić pasierba... ale nie, w ostatnim momencie Mary
Keogh -albo też to co z niej
pozostało -
wstała z wodnistego grobu i wciągnęła mordercę w
odmęty!
Wraz z tym wydarzeniem Harry odkrył w sobie nowy talent, czy też raczej dowiedział
się, do czego mogą posunąć się zmarli, by go chronić - wiedział odtąd, że dla niego mogą
powstać z grobów...
Nietypowe umiejętności Nekroskopa nie przeszły niezauważone. Ściśle tajna
organizacja brytyjskiego wywiadu, znana jako Wydział E (E jak ESP lub ESPionaż), i jej
sowiecka odpowiedniczka były w pełni świadome jego mocy. Ale kiedy tylko Wydział E
skontaktował się z nim, jego szef i jednocześnie kontakt został zdjęty „ze szczególnym
okrucieństwem" przez Borysa Dragosaniego, rumuńskiego szpiega i nekromantę. Potworny
talent Dragosaniego polegał na rozpruwaniu ciał wrogich agentów i wykradaniu tajemnic
wprost z poszatkowanego mózgu, krwi i wnętrzności!
Harry ślubował wytropić Dragosaniego i wyrównać rachunki, a Wielka Większość
zaoferowała mu pomoc w tym zadaniu. Oczywiście, że tak, ponieważ nawet zmarli nie byli
bezpieczni przed kimś, kto profanował zwłoki! Harry i przyjaciele nie wiedzieli jednak, że
Dragosani był zainfekowany wampiryzmem. Co więcej, zamordował swego kolegę, Mongoła
Maksa Baru, by poznać sekret jego złego oka. Nekromanta mógł teraz zabijać jednym
spojrzeniem!
Czas się kurczył. Harry musiał podążyć za wampirem do ZSRR, do siedziby
sowieckiego wydziału E, mieszczącej się w zamku Bronnicy na południu Moskwy, i tam go
zabić... ale jak? Brytyjski wizjoner - który przy pomocy poznania pozazmysłowego potrafił
zobaczyć fragmenty przyszłości - przewidział nie tylko udział wampirów w przyszłych
posunięciach Nekroskopa, ale również zobaczył symbol leżącej ósemki lub nieskończoności
we wstędze Möbiusa. By dopaść Dragosaniego, Harry musiał najpierw zyskać łączność z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aureola.keep.pl
  •